Według badania CBOS „Polacy o długach i oszczędnościach” z 2014 roku, aż 45% badanych Polaków ma jakiegoś rodzaju długi – raty, kredyty, pożyczki. 5% badanych ma problem z regulowaniem swoich zobowiązań. Tak przynajmniej deklarują…
Jesteśmy jednak karmieni masą historii zadłużonych, którym ciężko pozazdrościć sytuacji. A może jednak zazdrościsz?
Możesz dołączyć do tego grona, stosując proste techniki, które opisałem poniżej. Dostaniesz również spore wsparcie od banków i innych instytucji, które chętnie zainwestują w Twój sukces w zadłużaniu się.
Ale do roboty – długi same się nie zrobią, więc lepiej od razu poznaj 21 sposobów na porządne długi:
1. Nie oszczędzaj pieniędzy
Powiedzmy sobie szczerze – oszczędności są dla bogaczy, którzy nie wiedzą, co zrobić z pieniędzmi. Zwyczajnego człowieka nie stać na oszczędzanie pieniędzy, bo ich nie ma.
Dla Ciebie znacznie lepszym rozwiązaniem będzie wydawanie całej pensji i czekanie na kolejny przelew za miesiąc – przecież to o wiele wygodniejsze, niż zastanawianie się, jak gospodarować tym, co wpływa na konto.
2. Nie planuj wydatków pod żadnym pozorem
Skoro już nie oszczędzasz, to idź za ciosem. Nie pozwól, aby jakikolwiek głos rozsądku dopadł Cię podczas zakupów – bądź tu i teraz i ufaj swoim instyktom.
Kupuj zawsze impulsywnie bo właśnie wtedy spełniasz się w życiu. Jeśli Cię nie stać na cokolwiek – spokojnie, za chwilę przejdziemy do dalszych rozwiązań, które umocnią Twoją pozycję dłużnika.
Nie planuje większych wydatków bo to nonsens. Jeśli zabraknie Ci kasy z wypłaty na koniec miesiąca – jakoś to będzie.
3. Nie płać rachunków
Komu zrobi różnicę, jeśli zapłacisz miesiąc lub dwa później. Spółdzielnia ma tylu mieszkańców, że na pewno nie dopatrzą się braku czynszu. Gazu i prądu tak szybko też Ci nie odetną.
A nawet jeśli uzbiera się kilka miesięcy spłaty z odsetkami do zapłaty, to przecież sobie poradzisz. Dzisiaj nie masz to daj sobie spokój, za miesiąc lub dwa sytuacja na pewno się polepszy i wtedy oddasz.
4. Nigdy nie zakładaj czarnych scenariuszy
Bądź tylko i wyłącznie optymistą. Jesteś niezniszczalny więc na pewno nie zachorujesz. W pracy jesteś nie do ruszenia, więc nigdy Cię nie zwolnią, a że jesteś dobry to czekają Cię tylko podwyżki.
Odkładanie na czarną godzinę się nie opłaca. Przecież w razie, gdyby coś się stało to pożyczysz pieniądze – jak nie od banku, to od jakiejś firmy pożyczkowej. A podobno dają każdemu, więc nawet jak nie będziesz miał pracy, to przecież dostaniesz pieniądze.
5. Korzystaj z kilku rodzajów kredytów na raz
To bardzo fajne rozwiązanie. Najlepiej mieć kilka kart kredytowych (na wypadek, gdyby limit się skończył) i zadłużenie na koncie.
Tak poza tym, przecież chyba nie będziesz czekał z kupnem nowiutkiego auta, aż ze swojej pensji uzbierasz całą kwotę za 20 lat? Auto lepiej też weź na kredyt i masz spokój.
Jak się zepsuje i naprawa będzie droga – kredyt gotówkowy uratuje Ci skórę. Spłacisz sobie w jakiś niskich ratach.
6. Bierz zawsze maksymalną kwotę kredytu, jaką ktoś Ci oferuje
Przecież jak nie skorzystać, skoro bank przygotował dla Ciebie specjalną ofertę?
Te pieniądze leżą i czekają, a mógłbyś je wydać – przecież to moze być zaledwie 100 zł miesięcznie więcej do raty, a Ty kupisz lepsze auto czy sprzęt RTV.
Jeśli bank stwierdza, że masz zdolność na kilka tysięcy złotych więcej niż chciałeś to nie zastanawiaj sie, czy faktycznie udźwigniesz, czy nie. Nierz jak dają, bo darmowe pieniądze leżą na ulicy.
7. Nie spłacaj karty kredytowej przez kilka okresów rozliczeniowych
Obserwuj, jak genialnie działa procent składany. Naiwni ludzie patrzą jak powoli przybywa im po kilka groszy na lokatach lub kontach oszczędnościowych.
Ty możesz z fascynacją obserwować, jak w zawrotnym tempie rosną odsetki od odsetek i zadłużenie powiększa się. Kiedyś na pewno uda Ci się wyhamować tę maszynkę do robienia pieniędzy dla banku.
8. Spłacaj całe zadłużenie karty kredytowej kredytem odnawialnym w rachunku
Jeśli znudziło Ci się obserwowanie wzrostu odsetek na karcie kredytowej możesz zmienić obiekt. Najlepiej jeśli masz jednocześnie kredyt odnawialny w koncie. Jednak nadpłącanie nim jakiś drobnych różnic to pikuś.
Mam dobrą radę – spłać kredytem odnawialnym całość zadłużenia na karcie kredytowej. Najlepiej, jeśli to jakaś potężna kwota.
Wówczas w ciekawy sposób zamienisz jeden dług na inny, a ponadto nigdy nie zobaczysz już swojej pensji, bo dziura w kredycie odnawialnym będzie przez nią zapychana.
9. Nie interesuj się zasadami korzystania z karty kredytowej
Po prostu płać swoją kartą. Przecież to zwykła karta od banku to i gotówkę z bankomatu można by nią czasami wybrać. O i jest do niej osobne konto, z którego można robić przelewy.
Nie interesuj się, jak ją spłacać – bank na pewno ma tam jakieś rozwiązanie i dług będzie się sam spłacał, więc Ty nie musisz się niczym martwić.
10. Zaciągaj kolejne kredyty na spłatę poprzednich
To banalne rozwiązanie powinieneś już zapewne poznać. Proste – przecież skoro jesteś zadłużony i nie masz własnych pieniędzy, aby ten dług pokryć – pożycz więcej, gdzieś indziej.
Nie patrz na koszty – to nie ma znaczenia. Jeden kredyt więcej nie robi różnicy.
11. Pożyczaj od firm pożyczkowych
Powiedzmy sobie szczerze – banki to kompletni oszuści, którzy nikomu nie chcą dawać kredytów. A to już bezczelność. A jak już któryś z kłamliwych banków przekazał informacje o Twoim zadłużeniu do BIKu i przez to nie mozesz pożyczyc wiecej, to masz jedno wyjście.
Kasę na pewno na Cie któraś firma pożyczkowa. Nie będą zadawali głupich pytań, a może nawet jakąś promocją sypną – jakaś pierwsza pożyczka bez kosztów, albo coś innego.
To jest pomysł!
12. Pożyczaj gdzie popadnie – nigdy nie zaglądaj na stronę KNF
Dobra, jak już nawet znane firmy pożyczkowe nie chcą Ci dać pieniędzy to idź gdzieś indziej. Bez łaski!
Na pewno widziałeś takie ulotki na słupach ogłoszeniowych w stylu „pożyczki dla każdego, bez niczego – za uśmiech itd.” To coś dla Ciebie.
Tylko przypadkiem nie zaglądaj na stronę KNF z ostrzeżeniami na temat firm tego typu bo naczytasz się niepotrzebnych kłamstw i jeszcze zdecydujesz się nie pożyczać kasy, która jest Ci tak bardzo potrzebna.
13. Wakacje, święta, zakupy – nie wydawaj własnych pieniędzy
Banki tylko czekają aż przyjdziesz i poprosisz o kredyt. W końcu planowanie wydatków na remont mieszkania, wakacje czy większe zakupów to strata Twojego cennego czasu.
Na pewno lepiej na tym wyjdziesz, jeśli zamiast oszczędzać pójdziesz do banku i zaciągniesz jakąś pożyczkę. W końcu zamiast odłożyć 2000 zł na wycieczkę łatwiej będzie spłacać przez rok po 300 zł miesięcznie…
A nie… czekaj…
14. Gdy masz problem ze spłatą – unikaj banku jak ognia
W końcu nie od dziś wiadomo, że najlepszym wyjściem jest unikać tych oszustów, kiedy chcą żeby im oddać pieniądze.
Jak nie możesz spłacać to z pewnością spróbują wpuścić Cię w maliny i pożałujesz – jeszcze Ci doradca wpakuje jakiś kredyt konsolidacyjny albo zmianę warunków umowy (na pewno na gorsze).
Lepiej nie chodź do banku, nie rozmawiaj, nie odbieraj telefonów. Jakoś to będzie. Wygrzebiesz się.
15. Wydawaj więcej niż zarabiasz
Życie jest pełne przyjemności, których nie warto sobie odmawiać. To, że zarabiasz tylko 2 tys. zł na rękę nie oznacza, że nie możesz sobie żyć za więcej.
W końcu po to bank co chwile oferuje Ci darmowe pieniądze, żebyś nie musiał się niczym martwić i mógł wreszcie realizować swoje marzenia.
Nie ograniczaj się więc do życia za swoją pensję. Odetchnij głęboko i wydawaj, ile tylko zechcesz.
16. Bez ryzyka nie ma zabawy – inwestuj agresywnie
Nawet dzieciaki doskonale wiedzą, że konta oszczędnościowe i lokaty są dla mięczaków. Prawdziwy rekin finansów inwestuje pieniądze i wyciąga tyle, że nie musi potem pracować.
Najlepiej wpakować wszystko w akcje – działaj tylko intuicyjne i będziesz miał szczęście.
Albo idź na całość i wrzuć kasę w rynek forex bo tam możesz skorzystać z efektu dźwigni. Pieniądze leżą tam na ulicy i nie trzeba nic wiedzieć na temat finansowania – każdy by potrafił.
17. Nie ubezpieczaj się bo przecież i tak nic się nigdy nie stanie
Słyszałeś o ludziach, którzy wykupują ubezpieczenia? Bez sensu.
Lepiej wierzyć w swoją niezniszczalność i szczęście w życiu. Pakowanie pieniędzy w składki nie ma żadnego sensu – na pewno nic Ci się nie stanie, a nawet jeśli to poradzisz sobie na bieżąco.
Zaciągniesz jakiś kredyt, albo pójdziesz po szybką pożyczkę. Mało to sposobów?
18. Nie mów najbliższym, że kiepsko z kasą
Nigdy nie waż się mówić w domu, że krucho z kasą. A już na pewno nie mów, że straciłeś pracę, albo po prostu będziesz mniej zarabiał.
Jeszcze ktoś wpadłby na pomysł zmiany stylu życia, jakiegoś głupiego oszczędzania czy ograniczania się w jakiś inny sposób.
Lepiej będzie zostawić poziom życia taki, jaki jest a z kasą jakoś to będzie. Za moment się odkujesz, długi znikną i będzie po kłopocie. Ale nie mów bliskim bo po co ich denerwować.
19. Nie musisz nic wiedzieć o pieniądzach – po to są doradcy finansowi
Przecież całkiem chętnie dzwonią i oferują Ci wszystko – do tego każda oferta jest przygotowana specjalnie dla Ciebie.
Po co miałbyś zawracać sobie głowę jakąkolwiek podstawową wiedzą o pieniądzach, czy działaniu Twoich usług bankowych?
Zaśmiecisz sobie głowę, nie masz na to czasu – po prostu jest Ci to niepotrzebne. Będzie trzeba to ktoś z banku Ci pomoże. Na pewno wytłumaczy tak, żebyś to Ty wyszedł na tym do przodu i miał absolutnie wszystko za darmo.
20. Śmiało korzystaj z produktów, których nie rozumiesz
Przecież tak, jak pisałem powyżej po to masz doradcę, żeby Ci wszystko wyjasnił. A skoro mówi, że warto wziąć jakiś niezwykle atrakcyjny dla Ciebie produkt – to na pewno jest on właściwy. Do świetnych przykładów należą kredyty hipotecznego we franku szwajcarskim i polisolokaty.
Poszukaj historii klientów, którzy się na nie zdecydowali i znajdziesz tam najlepsze przepisy na długi wynikające z korzystania z usług, których się nie rozumie.
Przecież nie warto pytać o ryzyko czy dodatkowe koszty, bo raczej i tak tego nie zrozumiesz. A wiadomo – na lokatach, które każdy rozumie raczej się nie zarobi.
Jak pisałem wcześniej – kto nie ryzykuje, ten nie ma.
21. Nie interesuj się opłatami na starych kontach bankowych
Było już o niepłaceniu rachunków domowych, a zapomniałbym, że świetnym sposobem na niespodziewane, rosnące długi jest całkowite olanie swoich nieużywanych kont bankowych.
Przepis jest prosty – zapominasz o koncie bankowym z kartą, nie interesujesz się, nie aktualizujesz danych i ani się obejrzysz, a bank zacznie pobierać opłaty, a do Ciebie nawet nie dotrą informacje o tym.
Przynajmniej przez pewien czas. Jest to świetny sposób na to, aby długi genialnie rosły sobie na takich kontach i zostały odkryte po latach.
Sukces w zadłużaniu się jest w zasięgu każdego
Robiąc wszystko powyżej możesz zagwarantować sobie długi po uszy. Ale oczywiście…
Sprostowanie:
Powyższy wpis ma charakter ostrzeżenia. Mam nadzieję, że wyczułeś ironię – chciałbym Cię przede wszystkim ostrzec przed zgubnymi skutkami zadłużania się.
Zwróć proszę uwagę, jak proste kroki mogą spowodować efekt kuli śniegowej – aż do momentu, w którym ciężar długu może Cię już tylko ciągnąć coraz mocniej w dół.
Robiąc te rzeczy – masz gwarantowane długi, które zaczną Cię boleć. Chciałbym, abyś unikał takich poczynań, a zrobisz wielki krok, którego nie robią rzesze ludzi w Polsce czy na świecie.Napisz:
Czy faktycznie można popaść w długi, stąpając taką ścieżką?
Podziel się opinią w komentarzu.
Polub moją stronę Bankowość Domowa na Facebooku
Jeśli spodobał Ci się ten wpis, udostępnij go swoim bliskim, zostaw mi lajka lub po prostu komentarz. Jeśli masz pytania lub osobistą uwagę – po prostu napisz do mnie. Każda z tych rzeczy to może być mały krok dla Ciebie, ale będzie on wielkim skokiem w mojej motywacji do dalszej pracy na blogu!
Czasem sami nie wiemy kiedy wplątujemy się w taka sytuacje, biznes nie idzie ale żeby utrzymać firmę dobierany kredyt, bierzący dochód doinwestowujemy sprzęt dla firmy a później jeden gorszy miesiąc się okazuje ze pracujemy tylko na kredyty, do pełni katastrofy brakuje nam tylko choroby i jakiś opóźnień w dostawach towaru co tex sie stalo i kumulacja lawiny nieszczęść murowana później ludzie się odwracają bo firma robi się niewypłacalna, zaczyna się wyprzedaż by pokrywać raty na bierząco, psychika siada bo firma która budowało się latami pada a Ty sam jedyne z czym zostajesz to zobowiązania wobec banków, do tego z racji na sytuacje finansowa dochodzą problemu w domu a Ty sam nie wierzysz w to co się stało pakujesz torbę i wyjeżdżasz na emigracje zarobkowa by spłacać tylko kredyty które poszły na rozwój biznesu który ostatecznie nie wypalił mając wewnętrzny zal do świata ze właśnie Cię to spotkało. Btw jestem na etapie zamykania firmy / spółki wyprzedaży wszystkiego i szukania pracy zza granica. Pozdrawiam wszystkich i nie polecam nikomu uczyć jakie temu wszystkiemu towarzysza bo ból fizyczny da się przeżyć ale psychiczny i świadomość porażki i tego jak patrzą na Ciebie znajomi i bliscy jest w tym chyba najgorszy.
Świetna lista jak popaść w długi. Rzeczywiście zaciąganie dużej ilości chwilówek i pożyczek pozabankowych może doprowadzić do pętli zadłużenia z której bez pomocy z zewnątrz ciężko wyjść. Od zeszłego roku program 500+ trochę ratuje sytuację w tej materii.
10. punkt to chyba jest najbardziej popularny, wziąć pożyczkę (bardzo często pozabankową), aby spłacić poprzednią pożyczkę lub zapłacić ratę. Pierwsza myśl, kiedy pojawiają się trudności w spłacie raty, to oczywiście „skąd wezmę pieniądze?”. I oczywiście zaczynamy szukać banków i niebankowych instytucji. Nawet wówczas, kiedy dostaniemy kredyt czy pożyczkę, to nie bierzemy tego pod uwagę, że to nie tylko spłata kapitału, ale jeszcze odsetki + prowizja + dodatkowe koszty. A to wszystko już prowadzi do poważnych tarapatów finansowych.
Bardzo fajny wpis swoją drogą! Pozdrawiam!
Niestety wszyscy jesteśmy głupi, objawia się to w różny sposób. Tak zwana „niezaradność finansowa” wynikająca przeważnie z ignorancji i braku chęci do zwiększania własnej świadomości finansowej jest tego doskonałą ilustracją. Warto jednak uświadamiać obywateli takimi artykułami jak ten, może pozwoli to uratować przynajmniej część z nich przed kłopotami finansowymi.
Ciekawy artykuł, który niestety opisuje podejście wielu osób do tematu finansów 🙂
Można by powiedzieć że program 500+ ratuje Polaków i ich długi ponieważ z miesiąca na miesiąc zmniejsza się zadłużenie Polaków od momentu kiedy uruchomiono program. To samo tyczy się rejestrów dłużników, z których wychodzi co raz więcej ludzi. Pieniądze z 500+ zamiast na bieżące potrzeby idą w pierwszej kolejności na spłatę zaległych zadłużeń.
Z jednej strony dobrze jeśli Polacy się oddłużają (są już na to jakieś dane faktycznie?), jednak nadal pozostaje wpływ takiego rozdawania gotówki na sam budżet. No i oczywiście, czy faktycznie rozdawanie pieniędzy faktycznie przyczyni się do wzrostu dzietności? Chociaż ostatnio gdzieś widziałem dobry argument, że takie 500 zł pozwoli opłacić przedszkole, dzięki czemu rodzic może wrócić na rynek pracy.
Efekty poznamy pewnie dopiero za jakiś czas…
Pozdrawiam, Bartek
Bardzo częstym powodem popadnięcia w długi są chwilówki. Zaczyna się na jednej, kończy natomiast nierzadko na kilkunastu…
To bardzo smutny scenariusz, a często prawdziwy.
Zwłaszcza #15 jest bardzo istotny. Ostatnio zepsuł mi się wysłużony telewizor. Popatrzyłam po sklepach, w internecie i stwierdziłam, że w sumie mogę się na razie obejść, dozbierać nieco kaski i kupić sobie fajny telewizor z wyższej półki za pół roku. Reakcja niektórych znajomych: „czemu nie weźmiesz na raty?” „czemu nie weźmiesz kredytu i nie kupisz teraz?” „chce ci się tyle czekać?”. Wszystko musi być tu i teraz, jak nie to bierzemy kredyt, a potem nie odbieramy od firmy windykacyjnej 😛
To prawda, że jesteśmy z każdej strony atakowani koniecznoscią posiadania wszystkiego już natychmiast – najgorzej, jak nawet nasi bliscy zaczynają nas przekonywać, że lepiej się zadłużyć, niż nie mieć telewizora!
A jednocześnie nie zadłużymy isę na artykuły pierwszej potrzeby. Mimo, że śmiejemy się z reklam to często jednak do nas trafiają.
Dzięki za wizytę i komentarz 🙂 Pozdrawiam!
Smutna prawda.. Pozdrowienia z eRachuba!
Dzięki za wizytę! Pozdrawiam również 🙂
Fajny artykuł! 🙂